Autor |
Wiadomość |
R.J. |
Wysłany: Nie 17:40, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
Szczególnie utkwiła mi w pamięci pewna kwietniowa Rezurekcja w katedrze lwowskiej w pogodne i cieple popołudnie Wielkiej Soboty.
Uroczystą procesję wokół katedry prowadził ks. abp metropolita lwowski w otoczeniu duchowieństwa i całej świty z prezydentem miasta, wojewodą i innymi osobistościami; szły różne stowarzyszenia jak np w staropolskich strojach członkowie Bractwa Kurkowego, orkiestra wojskowa, przy wtórze dzwonów , salw armatnich ze wzgórza cytadeli; nieprzeliczone tłumy wiernych. Wszystko to stwarzało niezapomniany urok, nastrój, radość ze świąt, wiosny, szczęśliwego dzieciństwa i cudownego dnia. |
|
 |
Jaśko |
Wysłany: Nie 17:40, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
Do świecenia szło się do pobliskiego kościoła Bernardynów, gdzie w krętym krużganku biegnącym wzdłuż nawy kościelnej - rozkładało się koszyczki, częściej talerzyki w białych serwetach zawiązywanych w cztery rogi, a rozwiazywanych na czas święcenia. |
|
 |
R.J. |
Wysłany: Nie 17:39, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
Muszę również wspomnieć, że w czasach mojego dziecinstwa, oprócz najprzeróżniejszych wybornych wędlin był zwyczaj kupowania szynki surowej do gotowania. Nie była to jednak taka zwyczajna, dzisiejsza szynka. Była to mianowicie cała tylna noga wieprzowa z kością zamarynowana, a nastepnie wspaniale na złocisty kolor wędzona. Gotowało się ją w całości w domu, a potem leżała sobie w jadalnym pokoju na ozdobnej misce, na bocznym stole.
Dopadał ją kiedy kto chciał, by trzymając jedną ręką za kość, drugą ukroić sobie plaster soczystej szynki. Uwierzcie mi, żadna inna wędlina z półmiska nie smakowała tak, jak ta właśnie. Nigdy - po wojnie nie zdarzyło mi się jeść takiego specjału, jak ta ówczesna lwowska szynka. |
|
 |
M.A. |
Wysłany: Nie 17:38, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
U znajomych baranka wypiekano z ciasta w specjalnej formie. Wspólnie z dziećmi znajomych miałyśmy wielką ochotę już w święta spróbować jak smakuje, ale baranek dość potężnych rozmiarów musiał przetrwać w nietkniętej postaci przez całe święta, a potem okazywało się, że nie był taki smaczny na jakiego wyglądał. |
|
 |
R.J. |
Wysłany: Nie 17:38, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
W domu - przedświąteczne porządki: pachniały wywoskowane posadzki, w kuchni - pieczenie, smażenie, gotowanie itp czynności. Dzieci zajęte były sporządzaniem kolorowych pisanek, wcześniej posiany owies wyrastał bujnie i wysoko tak, że wstawiony weń baranek tonął w zieleni. |
|
 |
R.J. |
Wysłany: Nie 17:37, 14 Lut 2010 Temat postu: Święta we Lwowie |
|
Zawsze bardzo lubiłam Święta Wielkanocne. Wiosnę czuło się i widziało wszędzie: na ulicach, w domu. Moje miasto piękniało z dnia na dzień. W parkach, skwerach, ulicach drzewa i krzewy okrywały się leciutką, seledynową mgiełką tak miłą dla mego dziecinnego oka. Na placach, przeważnie przy kościołach można było kupić wiązanki pierwszych, wiosennych, leśnych kwiatów: kosmate liliowe sasanki, niebieskie przylaszczki, śnieżyczki. |
|
 |